Ciasto oldschool'owe jak określił smakując mój mąż. Może i babcine takie trochę, ale mały wciągnął zaraz całkiem spory kawał. Dla niego nie ważne czy ciasto jest trendy, ważne, że dobre i to jego pozytywna ocena (czyli ilość spożytego ze smakiem kawałka) jest dla mnie najlepszym komplementem.
Dlaczego oldschool - po pierwsze na margarynie, no cóż, teraz raczej dominuje masło, po drugie na proszku do pieczenia (generalnie staram się go unikać) i oczywiście znów ze starej książki kucharskiej czyli ze "Śląskiej kucharki doskonałej". Może nadużywam ostatnio przepisów z tej pozycji, ale jakoś tak nostalgicznie mi. Generalnie na Opolszczyźnie każdy tę książkę chyba zna, miały ją wszystkie mamy i babcie. Jest obecna niemal w każdym śląskim domu, jak nie na półce to pewnie na strychu :) Dla tych którzy mieszkają w innych miejscach na świecie podaję ten przepis. Każdy kto tę książkę ma może od razu znaleźć przepis - nr 472. W rozdziale "Polywanie skórki". A cóż to jest zapytacie. Otóż książka podzielona jest tematycznie na rozdziały w których pojawiają się przepisy na potrawy, które tradycyjnie pojawiają się przy różnych okazjach w roku; na uroczystościach rodzinnych, w czasie świąt, różnych imprezach np. dożynkach czy kiermaszach, albo są charakterystyczne dla danej pory roku, np. adwentu - generalnie chodzi o potrawy sezonowe. "Polywanie skórki" to akurat określenie stypy, ale na prawdę nie miałam zamiaru piec tego ciasta akurat na taką okazję, nie spojrzałam nawet w jakim jest rozdziale. Choć ta czarna posypka mogła dać mi do myślenia.
W każdym razie ciasto to jest dobre na każdą okazję, szczególnie jeżeli macie do wykorzystania litrowy słoik domowej marmolady czy dżemu, najlepiej swojej roboty. Ja miałam akurat jeszcze jeden pozostały z zeszłego roku - aroniowo-jabłkowy. Sam w sobie może niezbyt smaczny, ale idealnie pasował do tego ciasta, bo był delikatny i lekkko kwaskowy.
ciasto
margaryna 25 dagcukier 17 dagjaja 2 sztukimleko 1 szklankamąka pszenna 50 dagproszek do pieczenia 1/2 paczkimarmolada lub dżem najlepiej kwaskowy (duży słoik)rodzynki 5 dag
posypka
margaryna 25 dagcukier 25 dagmąka pszenna 30 dagkakao gorzkie 2 łyżki
Najpierw przygotować posypkę: margarynę stopić, połączyć z cukrem, mąką i kakao. Zagnieść ręką na jednolitą masę, odłożyć do lodówki do stężenia
Przygotować ciasto: margarynę rozpuścić częściowo, dodać cukier i utrzeć w makutrze (żartowałam - można użyć miksera, ale ja mam zboczenie i lubię ucierać ciasto ręcznie drewnianym patyczkiem z gwiazdkową końcówką). Dodajemy dalej ucierając po jednym jajku. Gdy masa będzie utarta, wsypać przesianą mąkę, proszek do pieczenia i mleko. Dobrze wymieszać na jednolite ciasto, następnie dodać namoczone i odsączone rodzynki. Wyłożyć ciasto na nasmarowaną tłuszczem blachę, wyrównać powierzchnię za pomocą łyżki zwilżonej wodą. Nałożyć grubo marmoladę, na wierzch utrzeć kruszonkę na tarce o grubych oczkach. Piec w 180 - 190 C około godziny. Sprawdzić patyczkiem.