Wakacyjnego zwiedzania ciąg dalszy.
Tym razem odwiedziłam Wrocław.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia.
A ja mam ochotę poznać jeszcze więcej zakątków Polski ( i świata! )
Wrocław bardzo przypadł mi do gustu. Śliczny rynek, urocze uliczki i taki fajny klimat miasta- wszystko to sprawiło że poczułam się tak trochę jak w swoim ukochanym Krakowie.
Wygląda na to że we Wrocławiu jest więcej zakochanych niż w Krakowie, bo jak widać Most Tumski bije na głowę krakowską Kładkę Bernatkę.
W przerwach od zwiedzania kawa była konieczna.
A do kawy mała przekąska pasowała idealnie.
Widoki z Sky towera były genialne, a pogodę miałyśmy idealną żeby podziwiać Wrocław z piędziesiątego piętra.
Słońce sprzyjało spacerom w miłej scenerii.
A wrocławskie krasnale spotykałam na każdym kroku.
Ten weekend był taki wspaniały dzięki niej! Towarzyszyła mi dzielnie, była przewodniczką i świetną gospodynią ;)
Do usłyszenia!