Sernik kawowo-kokosowy na bananowo-owsianym spodzie z musem ze śliwek, kokosem i śliwkami
Kiedy pierwsza osoba wyświetli tego posta, ja pewnie będę już w drodze, zmierzając najpierw w kierunku warszawy, później zbaczając na drogę prowadzącą do wyczekanego i skrzętnie planowanego od kilku tygodni Pozniania. Muszę powiedzieć, że na każde z tych spotkań cieszę się coraz bardziej. Teraz szybko drukuję bilet, w pośpiechu pochłaniam przygotowanego wczoraj sernika, wrzucam do plecaka książkę do biologii (nauka o układzie pokarmowym chyba nie będzie przeszkdzać blogerom kulinarnym :P) i poganiania przez mamę, panikującą o uciekającym pociągu. Niestety nie jestem w stanie napisać nic więcej, kiedy ktoś biega nerwowo dookoła mojego pokoju, co chwila patrząc przez ramię. Przepis uzupełnię, a teraz.. do zobaczenia! A innym bloggerom-podróżnikom życzę szerokiej drogi :*