I lubię nocą słuchać gwiazd. Są jak pięćset milionów dzwoneczków.
I nocą, gdy wracam do domu i spoglądam w niebo, to nawet te pół księżyca, też mnie zachwyca.
Zasypiam z melodią gwiazd w głowie.
A rano, rano piekę chleb, pachnący ciepłem, domem, dobrem.
Chleb pachnący szczęściem, które w dodatku można dzielić,
kromka po kromce.
I to nie żadna magia (choć może jednak! ;)), ale ten chlebek rośnie właśnie przez taką noc.
Zarabiasz go przed snem, a o poranku już pieczesz - i ot, za moment, cieszysz się smakiem świeżej, jeszcze ciepłej kanapki z roztapiającym się na niej masłem...
Czy to nie doskonały, leniwy poranek...?
Nocny chleb pełnoziarnisty
/1 bochenek, długa keksówka/
- 350 g mąki pełnoziarnistej
- 300 g mąki pszennej
- 200 ml mleka
- 200 ml ciepłej wody
- 25 g świeżych drożdży
- łyżka cukru + łyżeczka cukru
- 1,5 łyżeczki soli
- garść płatków owsianych do obsypania chlebka
Zrobić rozczyn - do podgrzanego mleka dodać pokruszone drożdże, łyżeczkę cukru i łyżkę mąki - wymieszać dokładnie i odstawić na ok 10 minut, aż rozczyn się ładnie spieni i urośnie.W dużej misce wymieszać mąki, cukier, sól - dodać spienione drożdże i ciepłą wodę - wymieszać i zagnieść wszystko w gładkie i elastyczne ciasto.
Przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, wierzch chlebka skropić zimną wodą i obsypać płatkami owsianymi - przykryć całość ściereczką i schować na noc do lodówki.
Rano wyciągnąć chlebek na 30 minut przed pieczeniem - żeby się ocieplił i ciut podrósł jeszcze.
Wsadzić go do nagrzanego na 190 stopni piekarnika - piec chlebek przez 40 minut, po upieczeniu wyciągnąć z piekarnika i przestudzić lekko przed krojeniem na kromeczki. :)