Sytuacja sprzed kilku tygodni. Cały dom w chorobie. Nawet babcia Tereska, która wpadła do nas na kilka dni, zaraziła się od naszej ferajny. Siedzimy więc w piątkę z gilem po pas. Jan podejmuje męską decyzję: zamawiamy lekarza do domu. Po dwóch godzinac...