Obudził mnie dziś rano palec. Bynajmniej nie boży. Palec mojego dziecka wetknięty bezpardonowo w mój oczodół. Palec, który wraz z czterema innymi przedostał się przez szczebelki łóżeczka stojącego zaraz przy naszym łóżku małżeńskim. Choć określenie „ma...