Powrót do domu był słodko-gorzki. Z jednej strony szalałam ze szczęścia, że w końcu zobaczę Miecia, a z drugiej strony serce mi pękało z tęsknoty za małym Zyziem. Dość powiedzieć, że ledwo wróciłam do domu ze szpitala, zdążyłam odciągnąć pokarm i znów ...