Im dłużej przyglądam się kulinarnym eksperymentom moich znajomych studentów, tym bardziej przekonuję się, że popularne stwierdzenie dotyczące studentów żyjących na daniach instant jest po prostu mitem. Kuchenne inspiracje otaczają nas z każdej strony i wiem, że ciężko przejść obok nich obojętnie. Tomasz udowadnia, że proste dania wcale nie muszą być nijakie i pozbawione smaku – wręcz przeciwnie! A jego talerze zazwyczaj zachęcają kolorami i ciekawymi połączeniami. I tak jak jemu udało się przekonać was, że każdy student ma w sobie coś z kucharza, tak ja postaram się zachęcić was do sięgnięcia po kulinarne inspiracje z moich ulubionych miejsc Europy: Austrii, Polski i Szwecji. Pokażę wam także, że najlepsze przepisy i smakołyki to te, które kuszą smakiem, lecz nie obciążają portfela.
Naszym pierwszym przystankiem jest Austria, gdzie po raz pierwszy spróbowałam pysznego i prostego dania, jakim są Spätzle z Pfandl, czyli szpecle z patelni. Smakowały trochę jak makaron, trochę jak ziemniaki – w efekcie okazały się być ugotowanymi, a następnie upieczonymi kluskami. Świetnie smakują w połączeniu z sosem i warzywami, a także w wersji z szynką parmeńską. Ich przygotowanie jest banalnie proste oraz bardzo tanie.
Przepis dla dwóch osób: 200g mąki pszennej, 2 jajka, odrobina soli, 1,5 łyżki masła, ok. pół szklanki ciepłej (nie wrzącej) wody. Całość mieszamy w misce a następnie formujemy w cienkie paski. W garnku zagotowujemy wodę z odrobiną soli. Paski tniemy na drobne kawałki i wrzucamy je do wody. Wyciągamy, gdy wypłyną na wierzch. Tak przygotowane szpecle możemy jeść od razu lub też podsmażyć na maśle, czy wymieszać z sosem i zapiec z warzywami (np. cukinia, oliwki) z serem na wierzchu.
Przenosimy się do Polski, gdzie ciasto drożdżowe jest dobrze znane. Czasami pojawia się w normalnych blaszkach wraz z owocami, lecz tym razem skupimy się na warkoczach i preclach.
Do jego wykonania potrzebujemy: 4 dag świeżych drożdży, ciepłe mleko (normalne, sojowe lub owsiane), 50dag mąki pszennej, odrobina cukru lub miodu, szczypta soli, 10 dag miękkiego masła, 2 całe jajka. Całość wyrabiamy razem w misce do uzyskania jednolitej konsystencji, a następnie odstawiamy do wyrośnięcia pod przykryciem ze ściereczki. Najlepiej miskę postawić w ciepłym miejscu. Po około godzinie możemy zabierać się za tworzenie kształtów. Pieczemy 25 minut w 200 stopniach. Można przed pieczeniem posmarować ciasto roztrzepanym jajkiem z dodatkiem cukru.
Chokladbollar, jak nazwa wskazuje to słynna, szwedzka kulka czekoladowa.je przygotowywać w niemal nieskończonej liczbie wariacji - czekoladowe z wiórkami kokosowymi, z alkoholem, mniej lub bardziej słodkie, z migdałem w środku - opcji jest wiele! Oprócz tego, że są bardzo łatwe i szybkie w przygotowaniu, są niestety dość kaloryczne. Jednakże jako słodka przyjemność od czasu do czasu nie powinna nikomu zaszkodzić.
Składniki: biały lub brązowy cukier, niesolone masło (w Szwecji trzeba na to uważać), naturalne kakao, płatki owsiane, szczypta cukru wanilinowego, opcjonalnie: kawa rozpuszczalna.Ilość użytych składników zależy od tego, ile kulek planujecie zrobić. Według przepisu (na 30 mniejszych kulek z opakowania kakao), powinno to być ok. 100g masła/margaryny. Około 100g cukru (polecam mniej), garść płatków owsianych, wszystko zmieszać razem ze szczyptą cukru wanilinowego i odrobiną kawy rozpuszczalnej. Kakao polecam dodawać stopniowo, aby kontrolować czy całość nie będzie za lepka - konsystencja powinna być odpowiednia do uformowania kulek w dłoniach. Gotowe kulki polecam obtoczyć dodatkowo w reszcie kakao, umieścić w papierowych papilotkach i odstawić do lodówki. Najlepiej smakują schłodzone.
KILKA SŁÓW WYJAŚNIENIA OD STUDENT TEŻ POTRAFI GOTOWAĆ:W życiu należy otaczać się ludźmi, którzy potrafią zainspirować do działania i zawsze gotowi są do tego, żeby dzielić radość między sobą. Tekst, a właściwie mały przewodnik kulinarny napisała dla Was Sztukastudiowania - czyli Magda. Jedna z bliższych mi osób, która zaszczepiła we mnie pasję do blogowania. Inspiruje mnie, pomaga i właśnie dzieli się dobrem. Od czasu kiedy wyjechała na studia do Szwecji, świat jest w zasięgu jej dłoni. Podróżuje, poznaje świat i opowiada mi o swoich nowych doznaniach - głównie tych kulinarnych (HEHE). Mam nadzieję, że gościnny tekst Wam się spodoba!