Jeszcze zanim podpisaliśmy dokumenty przypieczętowujące naszą przyszłość (i nie mam tu na myśli ślubu, ale kupno domu; choć w dzisiejszych czasach, mam wrażenie, łatwiej wykręcić się z małżeństwa niż kredytu hipotecznego), dyskutowaliśmy o nowym nabytk...