No i mamy poniedziałek - już?! Boję się strasznie, bo mam dziś niemiecki na, który nic nie umiem! Pakowałam się na dziś i tak coś mnie tknęło aby sprawdzić zeszyt i...''praca domowa: nauczyć się z 3 lekcji''. Na 100% będzie kartkówka, beeee :/ Chyba ''zawalę'' nockę, a odeśpię sobie po szkole...
Zakupy się nie udały, nie wypaliły po prostu i nadal jestem bez zabezpieczenia na chłody. Następny weekend chyba też odpada, a ja zostaję z jesiennym płaszczem - będzie ciekawie :P
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Skład:
Wygląd: Malutki, podłużny paluszek, który swoim rozmiarem od razu zachęcił mnie do kupna. Kocham mini wersje wszystkich słodyczy i uważam, że powinno być takich jak najwięcej!
Opakowanie skierowane jest typowo dla dzieci. Jaskrawy kolor, uśmiechnięty królik i nazwa najpopularniejszych płatków na świecie (a tak przynajmniej mi się wydaje).
Smak: Wafelek pachnie ładnie, mocno mlecznie i bardzo zajeżdża kakaem Nesquik (swoją drogą smak dzieciństwa :D - oczywiście wyjadane na sucho!). Czekolady nie jest za dużo, ale to dobrze, bo jest mocno mleczna i mocno słodka. Nieźle dominuje nad wafelkiem, bo nadzienia, a raczej kremu, to za dużo nie ma. Wafelki są lekko zdechłe, miękkie i przełożone słabo wyczuwalnym w smaku kremem. Są takie jakieś nijakie i bardzo mdłe. Mimo, że forma oraz rozmiar mi się podobają to smak już niespecjalnie...
Taki wafelek na raz i nigdy więcej.
Podsumowując:
5/10
Cena - na wagę w Tesco, jakieś grosze
Czy kupię ponownie? - Nie