----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mimo, że teraz w 90% odżywiam się czysto wegańsko, czasami mam słabość i sięgam po coś mlecznego. Na prawdę mam coraz rzadziej takie zachcianki (ostatnio słodki jogurt jadłam 2 miesiące temu...), ale czasami bez twarożku czy serka się nie obejdzie! Szczególnie wiejskiego czy grani, bo te są po prostu uzależniające :D Ale wracając...tato ostatnio kupił mi w Lidlu (jakiś miesiąc temu?) serki twarogowe w formie batoników. To nowość w Lidlu, jak się nie mylę, nawet chętnie kupowana, bo półki były prawie puste i wzięłam przedostatnie sztuki. Uznałam, że to coś, co na pewno mi posmakuje, bo przecież wszystkie batoniki twarogowe marki Vilvi uwielbiam! Jak wypadło to tutaj? Zapraszam :)
Skład:
Wygląd: Opakowanie to główna przyczyna, dlaczego kupiłam ten serek. Jest bardzo ładna i kusząca, bo zapowiada wiele dobrego :) Jednak rozczarowanie pojawiło się już po otworzeniu, bo w środku batonik prezentował się marnie. Malutki, podejrzanie blady i gdzie ten ogrom malin z opakowania? Czuję się oszukana :(
Smak: Zapach nijaki i lekko rozczarowujący. Spodziewałam się, że dostanę szoku ''malinowego'', a niestety zaleciało mi tu tylko margaryną z cukrem. Myślałam, że zapach będzie mieszanką białej czekolady z malinową mambą, ale cóż...myśleć to sobie mogłam ;)
Polewa dzielnie trzymała się serka, to na plus, bo większość batonów niestety traci ją już przy otwieraniu :/ Jak w smaku? MARGARYNA! I nic więcej. Tłusta, słodka, KOMPLETNIE bez smaku malin czy jakiegokolwiek ich aromatu. Niby coś tak chrupało pod zębami, ale to nie miało smaku - rozczarowanie. Sytuację jednak ratuje serek, bo mimo, że totalnie przesłodzony, to kremowy, aksamitny i lekko waniliowy. Szkoda, że wyszło tak słabo, ale kurde...co ja chciałam za 99 gr? Nie polecam!
Podsumowując:
5/10
Cena - 99 gr Lidl
Czy kupię ponownie? - Nie