Zrobiłam sobie jeszcze jeden dzień wolnego, ale dzięki temu czuję się lepiej ;) Termofor, ciepłe kapcie, koc i gorrrrące kakao z mleka sojowego? Tak, to jest to! :) Jutro mam bardzo ważny sprawdzian z matematyki więc kciuki zaciskajcie i po cichu błagajcie razem ze mną, abym to zdała :D
Mam nadzieję, że pamiętaliście o swoich babciach? ;) Dziś to dziadkowie mają święto więc o nich też należy pamiętać! Zwykły telefon nawet ucieszy więc na nic nie czekać i słać życzenia :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Płatki kukurydziane, Cron Flakes...czy ja muszę je przedstawiać? Są to pierwsze płatki śniadaniowe jakie powstały, a miało to miejsce w Ameryce w 1894 roku! Kupa czasu, nie? ;) Znane są chyba wszędzie, bo to jeden z najłatwiejszych pomysłów na śniadanie przed szkołą, pracą czy po prostu pracowitym dniem. Czy je lubię? A i owszem, ale wersji z miodem nigdy nie jadłam! Zatem jak wypadnie dzisiejsza recenzja? Zapraszam :)
Skład:
Wygląd: Nad opakowaniem rozwodzić się nie będę, bo po prostu nie ma nad czym. Zwykłe foliowe opakowanie z niezbyt ciekawą grafiką. Nie ma tu zwierzątka/postaci, która byłaby znakiem rozpoznawczym tych płatków, a jedyne co tutaj widać, to micha wypełniona złotymi płatkami. Kiedyś na tych płatkach nie było tego wielkiego napisu ''Gluten Free'', ale teraz jak zrobiło się to ''modne'' to dodali, a i chyba cenę podnieśli, ale pewna nie jestem ;) Na klasycznych ten napis również się pojawił.
W środku opakowania znajduje się ogrom drobnych płatków złotych niczym 1-groszówki. Widać na nich wyraźnie kawałki mikro orzeszków, ale lepsze to niż nic. Osobiście myślałam, że będą większe, ale oryginalne płatki jadłam już tak dawno (chyba ze 3 lata temu...), że nie pamiętam jakiej były wielkości.
Smak: Zapach jak na tak małą ilość miodu (2% - to zaszaleli!) jest na prawdę wyraźnie miodowy i baaardzo przyjemny. Nuta orzechów (których jest 8,2% - co wbrew pozorów jest sporą ilością, bo nawet niektóre granole/musli mają ich mniej) robi swoją robotę i doprowadza mnie do ślinotoku. Od razu przyszedł dylemat - zjeść na sucho, z mlekiem czy serkiem? Na sucho! Pamiętam, że jako mały dzieciak, lubiłam je (klasyczne) wcinać prosto z paki przed telewizorem ;)
Płatki są leciutkie i chrupiące. Bardzo zgubne, bo łatwo ''wchodzą'' i szybko można zjeść za dużo lub nie tyle, ile się chciało. Smak jest bardziej orzechowy niż miodowy, co dla mnie jest na plus. Na sucho są okey, ale bez polotów jednak z połączeniu z serkiem wiejskim...odpłynęłam! Fajnie się ciapają, puszczają miodowy smak i tak cudownie współgrają z serkiem ♥ Pyszności! Próbowałam też z deserkiem sojowym czekoladowym i również bardzo mi smakowały. Ogólne smaczne, ale CiniMinis, ChocPic czy Cini Zwijaków to nie pobiją ;)
Podsumowując:
8/10
Cena - ok. 6-7 zł za dużą paczkę
Czy kupię ponownie? - Myślę, że tak