Kiedyś, dawno, dawno, dawnoooo, gdy był jeszcze tydzień grecki w Lidlu, tata kupił mi pastę tahini.
Ja oczywiście pełna szczęścia, schowałam ją na ''specjalną okazję''.
Okey, schowałam i ... zapomniałam. Odkopałam ją jakiś czas temu i spałaszowałam.
Smakowała? Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Niepozorny słoiczek z niebieskim wieczkiem i nalepką. Znajdują się na nim greckie motywy, ale nie oszukujmy się - wzroku nie przyciąga. Krem jest złoty i wpakowany po sam czubek! Ilością byłam zachwycona.
Smak: Cudownie lepka, sezamowa, słodka i kremowa pasta! Aż śmiem przyznać, że jeszcze cudowniej klei się do podniebienia niż masło orzechowe ;) Niektórym może to przeszkadzać, ale ja to uwielbiam! Do dań wytrawnych raczej się nie nada (przez dodatek miodu), ale do kanapki, owsianki, a nawet jako dodatek do granoli będzie idealna! Zapach jest silnie miodowy. Miód troszkę tłumi sezam, ale nie mówię, że nie jest wyczuwalny. Jeżeli ktoś jest miłośnikiem masła orzechowego to myślę, że tahini też go zadowoli. Polecam!
Podsumowując:
10/10!
Cena - ok. 9.99 Lidl
Czy kupię ponownie? - Tak! Nie mogę się doczekać kiedy znów je puszczą ;)