Przed nami bardzo nieprzyjemny okres. Oczywiście wszystko jest kwestią nastawiania i nawet stojąc boso w kałuży przy 10 stopniach Celsjusza można uśmiechać się od ucha do ucha błogosławiąc otaczającą nas aurę. Ale bądźmy szczerzy, dla większości z nas jesień nie jest ulubioną porą roku. Ta złota, słoneczna, ciepła, owszem, jest cudowna i uwielbiam ją całym sercem. Ale ta szara, pochmurna, zimna i deszczowa niekoniecznie.
Nieodłącznym elementem jesiennych szarug są różnego typu infekcje wirusowe. Objawiają się kaszlem, katarem, bólami głowy, mięśni i ogólnym osłabieniem zarówno fizycznym jak i psychicznym.
Jeśli 80% bloku reklamowego w telewizji składa się ze specyfików na przeziębienie i grypę, to znaczy że sezon przeziębieniowy już się zaczął. W dzisiejszym tekście powiem jak za pomocą pięciu prostych kroków wzmocnić odporność i ustrzec się infekcji po to, aby między innymi nie tracić majątku w aptece. Te metody u nas w domu sprawdzają się co sezon.
Ale zanim przejdę do meritum, pozwólcie że wtrącę parę słów na temat antybiotyków. Dotyczy to wszystkich nas, ale szczególnie dzieci. Przeziębienie czy grypa to wirus. Rzadko jest spowodowany zakażeniem bakteryjnym więc nie dajcie sobie, a właściwie waszym dzieciom, przepisać na to antybiotyku. Antybiotyk wybija bakterie. Absolutnie nie leczy wirusa. Jeśli Wasza pociecha ma kaszel, katar i gorączkę, to znaczy że najprawdopodobniej przechodzi infekcję wirusową i osobiście jestem zagorzałą przeciwniczką przepisywania w takich sytuacjach antybiotyku, co jest niestety nagminne.
Zwracajcie na to uwagę. Zawsze pytajcie o zasadność podania antybiotyku. Jaką bakterię lekarz podejrzewa. Jeśli dziecko ma np. czerwone, bolące gardło, ale nie przelewa się w rękach i nie ma 40 stopni gorączki, to jest czas na zrobienie wymazu z gardła który potwierdzi zasadność podania antybiotyku bądź nie. Infekcję wirusową trzeba wyleżeć i stosować preparaty które naturalnie wzmacniają odporność.
Stopień kandydozy wśród dzieci jest przerażający i winę za to ponosi bezmyślnie stosowana antybiotykoterapia. Nie ma tygodnia abym nie otrzymała prośby o pomoc w dziecięcej kandydozie. Problem dotyczy nawet bardzo małych dzieci. Często też słyszę od mam, że dziecko dostało antybiotyk np. na infekcję ucha, ale lekarz nic nie wspomniał o osłonie.
Zresetowana antybiotykiem odporność, plus słodycze bo wyleczonemu malcowi często czas choroby wynagradza się słodyczami, to prosta droga do przerostu Candidy, a w konsekwencji kłopotów z odpornością, żołądkiem, skórą, alergiami etc. Probiotyki powinno się przyjmować w trakcie, oraz 4 do 6 tygodni po zakończeniu antybiotykoterapii. To ma na celu odbudowę flory bakteryjnej jelit. Do tego dieta bogato błonnikowa, gdyż błonnik stanowi podłoże do rozwoju bakterii acidofilnych.
Naturalne wzmacnianie odporności Jeśli chodzi o wzmacnianie odporności na jesień, to z pomocą przychodzi nam natura. Do dyspozycji mamy mnóstwo naturalnych specyfików, ale jest ich tak dużo, że na ogół nie wiemy na co się zdecydować, aby nie przedobrzyć. My u nas w domu, stosujemy ochronę w 5 krokach i od kilku sezonów sprawdza nam się świetnie. Kluczem w doborze preparatów, jest to co chcemy osiągnąć.
UWAGA! Pomijam dziś całkowicie kwestię diety i stylu życia. Skupiam się tylko na suplementacji.
Co chcemy osiągnąć:- wzmocnić odporność i ochronę przeciwwirusową, przeciwbakteryjną i przeciwgrzybiczą,
- oczyszczać organizm z toksyn i wzmacniać ochronę antyoksydacyjną,
Krok 1
Rano na czczo - odstana przez noc woda z miodem i sokiem z cytryny
Odstana przez noc woda z miodem oraz sokiem z cytryny dodanym tuż przed wypiciem, to stary, babciny sposób na poprawę odporności. Działa silnie bakteriobójczo, a kwaśny dodatek w postaci soku z cytryny fantastycznie oczyszcza wątrobę.
Aby zrozumieć działanie odstanej przez noc wody z miodem trzeba prześledzić, jak powstaje miód.
Otóż mała pszczółka fruwając z kwiatka na kwiatek zbiera nektar, to wszyscy wiemy. Nie zbiera go jednak do baniaczka, jak nam pokazywali w kreskówkach, ale częściowo połyka nasycając go enzymami pochodzącymi z jej gruczołów gardzielowych. Te enzymy to działające bakteriobójczo i bakteriostatycznie
apidycyna i
inhibina(nadtlenek wodoru) oraz
lizozym, czyli białko kationowe rozkładające peptydoglikan ścian komórkowych bakterii. Działanie lizozymu polega na rozrywaniu wiązań glikozydowych pomiędzy cząsteczkami kwasu acetylomuraminowego (NAM) i acetyloglukozaminą (NAG), czyli w skrócie na rozerwaniu ścian komórek bakterii.
Oprócz tego miód zawiera wzmacniającą ściany naczyń rutynę, potas, wapń, żelazo, witaminy z grupy B, witaminę A i C. To genialny, naturalny lek działający jak antybiotyk. Nie traktujmy go zatem jak kolejnej substancji słodzącej. Korzystajmy z jego dobrodziejstw, ale kupujmy dobry, ze sprawdzonego źródła.
Miód dodany do zimnej wody i odstany przez minimum 10 godzin wykazuje działanie antybiotyczne kilkukrotnie silniejsze niż miód zjedzony prosto ze słoiczka. Aby w pełni wykorzystać bakteriobójczą petardę jaką jest miód, łyżeczkę miodu należy zalać na noc połową szklanki wody. Rano miksturę mieszamy i dodajemy sok wyciśnięty z połowy cytryny, lub całej limonki. Wypijamy na czczo. Działanie tego specyfiku znacie bardzo dobrze. Wpis o nim opublikowałam na blogu w ubiegłym roku i z tej mikstury skorzystało mnóstwo osób, w tym dzieci, z fantastycznym skutkiem. Kto nie testował, polecam.
Krok 2
Po śniadaniu - sok z aronii
Dorośli łyżkę stołową, dzieci płaską łyżeczkę
Dzięki sile flawonoidów aronia działa silnie antyoksydacyjnie, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo.
Składniki kluczowe jeśli chodzi o odporność to:- rutyna która wzmacnia i zmniejsza przepuszczalność naczyń włosowatych. Rutyna jest składnikiem wielu leków na przeziębienie.
- kwercetyna działająca przeciwalergicznie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie uwalniania histaminy oraz enzymów uczestniczących w produkcji prostaglandyn i leukotrienów.
- katechiny działające antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie ekspresji genów cytokin prozapalnych oraz syntezę białek adhezyjnych.
- antocyjany i leukocyjany działające antyoksydacyjnie i przeciwwirusowo.
- witamina P działająca przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo.
- witamina C i E będące silnymi przeciwutleniaczami.
Krok 3
W trakcie dnia - 250 ml czystka
Co sprawia że czystek jest tak wyjątkowy i że polecam go na każdym kroku? To wysoka zawartość polifenoli, będących silnymi przeciwutleniaczami.
Polifenole to związki roślinne mające chronić ją przed grzybami, wirusami, czy owadami.
Jeśli chodzi o organizm ludzki, polifenole sprzyjają rozwojowi bifidobakterii i bakterii kwasu mlekowego. Działają antyoksydacyjnie, przeciwalergicznie, przeciwświądowo, przeciwobrzękowo, przeciwwirusowo oraz ochronnie na komórki wątroby.
Do grupy polifenoli zaliczamy min. resweratrol, lignany, katechiny, flawonoidy, izoflawonoidy, kwasy organiczne pochodne kwasu dihydroksybenzoesowego i dihydroksycynamonowego, pochodne flawonu, kumaryny, antocyjany, ligniny.
Krok 4
W trakcie dnia - 250 ml naparu z pokrzywy
Kiedyś bardzo ceniona. Dziś praktycznie zapomniana. Genialnie wzmacnia odporność. Sok z pokrzywy to doskonały lek w profilaktyce przeziębień, ale i w trakcie infekcji.
- oczyszcza organizm z toksyn,
- działa przeciwzapalne, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie i przeciwbólowo.
- sprzyja produkcji czerwonych krwinek, zapewniając optymalne dotlenienie,
- neutralizuje wolne rodniki,
- oczyszcza przewód pokarmowy z niestrawionych resztek i poprawia perystaltykę jelit,
- pozytywnie wpływa na funkcjonowanie serca i neutralizuje kwasy w mięśniach,
- oczyszcza, poprawiając obraz krwi,
- reguluje poziom cukru we krwi,
- wzmacnia naczynia, także limfatyczne, leczy żylaki,
Na noc, tuż przed snem - olej z czarnuszki
Olej z czarnuszki z uwagi na swoje liczne zdrowotne właściwości znajduje zaszczytne miejsce w medycynie Ayurvedyjskiej i aż grzech z tego nie skorzystać.
Jeśli chodzi o infekcje wirusowe to warto wiedzieć że:
- działa silnie przeciwzapalnie, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
- aktywuje układ odpornościowy i powinna być stosowana we wszelkich chorobach autoimmunologicznych, bakteryjnych, wirusowych, alergiach czy nietolerancjach.
- działa silnie regenerująco.
Więcej o zdrowotnym działaniu czarnuszki przeczytacie
TU.
Substancje które jeśli chodzi o czarnuszkę, zasługują na szczególną uwagę w kontekście odporności i ochrony przeciwwirusowej to:
- 24,6% działającego przeciwzapalnie kwasu oleinowego.
- tymochinon- naturalny przeciwutleniacz bardzo silnie oddziałujący na układ immunologiczny. Hamuje wydzielanie histaminy, działa przeciwzapalne, przeciwbólowo i przeciwgrzybiczo.
- tymohydrochinon- przeciwutleniacz działający podobnie jak tymochninon.
- tymol - związek działający przeciwwirusowo i oczyszczająco.
- malantyna - substancja działająca silnie przeciwbólowo i oczyszczająco. Wykazuje działanie przeciwbakteryjne, grzybobójcze i przeciwwirusowe.
- selen- silny przeciwutleniacz działający przeciwnowotworowo, przeciwwirusowo i przeciwzakrzepowo (hamuje agregację płytek krwi). Działa także leczniczo na skórę.
- alprostadyl czyli prostaglandyna E1 to substancja wytwarzana we wszystkich komórkach organizmu oprócz erytrocytów. Stymuluje układ immunologiczny aktywując odpowiedzialne za odpowiedź immunologiczną limfocyty T.
I tak naprawdę to nam wystarczy. Oczywiście plus zdrowa dieta. Miałam o niej nie pisać, ale o jednej istotnej kwestii muszę wspomnieć. "Strzałem w stopę" jeśli chodzi o odporność są słodycze. Zakwaszają i zmieniają na niekorzyść florę bakteryjną jelit. Wiele osób "leczy" jesienną chandrę cukierkiem, batonikiem czy czekoladką. To błędne koło.
Szykuję też dla Was tekst o tym jaki związek mają bakterie probiotyczne w jelitach z naszą głową, czyli z naszym stanem psychicznym. A związek mają ogromny.
Spirulina, chlorella i młody jęczmień Jeśli chodzi o spirulinę, chlorellę i zielony jęczmień to są to substancje wzmacniające układ odpornościowy. Działają silnie przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo.
Warto je włączyć do diety jeśli mamy słabą odporność, alergie, choroby skórne czy ubytki we florze bakteryjnej jelit.
Nie włączamy ich jednak wszystkich na raz, a wybieramy jedno.
O chlorelli pisałam
TU.
O spirulinie
TU.
O młodym jęczmieniu
TU.
Ja osobiście zostawiam je sobie na sytuacje awaryjne. Na co dzień będę stosowała ochronę w 5 krokach które opisałam Wam powyżej. Jeśli coś mnie złapie (a mam nadzieję że tak się nie stanie), wtedy do akcji wkroczą zielonki.
Polecam do poczytania:
*Stanley, J & Hunter, K (2001) The wonder nutrient. Chemistry and Industry, 19th November, 729-731
* Cannella C and Giusti AM (2000) Conjugated linoleic acid: a natural anticarcinogenic substance
* Lawson, RE, Moss, AR & Givens, DI (2001) The role of dairy products in supplying conjugated linoleic acid to man's diet: a review. Nutrition Research Reviews 14, 153-172 * Vasant Lad - Starożytna medycyna Dalekiego Wschodu
* Henry B. Lin - Wielka księga medycyny chińskiej
*Bożena Żak - Cyran - Wzmacniaj organizm prostym pożywieniem* Dr Joel Fuhrman - Super odporność. Jak z posiłków czerpać zdrowie* Dr Joel Fuhrman - Zdrowe dzieciaki. Jak odżywiać dzieci, aby były odporne na choroby