Idealny na upalne dni. Syci, orzeźwia, chłodzi. Do tego błyskawicznie się robi i nie wymaga podgrzewania. Można by rzec, idealna potrawa po ciężkim dniu w pracy. Wyjmujesz z lodówki, stawiasz na stół i jest.
Czy chłodnik musi być z jajkiem? Nie musi, ale jeśli lubisz z jajkiem, nic nie stoi na przeszkodzie aby go tam dorzucić. Zupa będzie wtedy bardziej sycąca.
Kaloryczność:
Porcja chłodnika ma ok. 220 kcal
Składniki:
* 1 litr maślanki
* pęczek młodej botwinki z buraczkami (5-6 sztuk dla intensywnego koloru)
* 6 rzodkiewek
* młody koperek
* 200 ml wody
* łyżeczka soku z cytryny
* sól
* ząbek czosnku
1. Oczyszczone i przekrojone na pół buraczki umieszczamy w garnku. Dodajemy pokrojone w małe kawałki łodygi botwiny, drobniutko pokrojone listki (tylko małe) i czosnek. Zalewamy wodą, stawiamy na minimalnym ogniu. Jak woda zacznie się gotować dodajemy sok z cytryny. Miękkie buraczki wyjmujemy i kroimy w małe paski, szerokości zapałek. Doprawiamy do smaku solą. Studzimy. Moja rada: Dla uzyskania mocnego koloru odstaw zakwaszony wywar na 6 godzin. 2. Rzodkiewkę ścieramy na tarce. Koper drobniutko siekamy.
3. Do wystudzonego wywaru z botwinką wlewamy zimną maślankę. Dodajemy rzodkiewkę i koperek. Mieszamy. Doprawiamy do smaku sokiem z cytryny i solą.
4. Odstawiamy do lodówki na 1-2 godziny aby smaki dokładnie się ze sobą połączyły.