Kolejny sernik. W końcu sernik to podstawowe menu wszystkich łasuchów. Smakosz nie lubiący sernika to jakaś marna podróbka prawdziwego, kulinarnego sybaryty. Tym razem w odsłonie zainspirowanej spadającymi liśćmi i zbieraniem kasztanów. A tak na prawdę
to po prostu dynia, ser i (Boża) krówka to zestaw, który musi się udać.
Zachęcam wszystkich łakomczuchów do sięgnięcia po przepis.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. W misce umieść wszystkie składniki i miksuj do połączenia. Nie miksuj zbyt długo, aby zminimalizować ryzyko opadnięcia. Masę serową przelej do formy - bez zdejmowanego dna - i piecz przez 60 minut w 160 stopniach Celsjusza w kąpieli wodnej.(Formę z sernikiem układasz na większej formie do którego wlejesz wrzątku do połowy wysokości formy z masą serową. Dzięki temu zabiegowi uzyskasz zwartą i kremową konsystencję.) Po tym czasie cała powierzchnia sernika powinna być wypieczona i ścięta. Następnie wyjmij z piekarnika, wystudź i odstaw do schłodzenia w lodówce, najlepiej na całą noc.