Rok.
Rok to całkiem dużo.
Ale czymże jest rok w porównaniu z wiecznością?
Nie było mnie tu prawie od 12 miesięcy. Ale obiecałam, że pewnego dnia wrócę. Oto jestem.
Miało być duzo rzeczy.
Radość, zdrowie, nowy blog, przyjaciele, realizacja marzeń... Zrozumiałam, że nie ma co planować, bo nic nie będzie tak jak w naszym zamyśle. Nie piszę, by się tłumaczyć. Piszę, by wreszcie wyrzucić myśli, które kłębią się w mojej głowie.
Nie wrócę na śniadaniowca, bo ta sfera umiera. Taka kolej rzeczy. Nie wiem, czy ktoś mnie jeszcze pamięta. Jeśli nie, to może.... zaczniemy na nowo? Z czystą kartą? Bez smutków, myśli, zastrzeżeń ? Planowałam pisać nowego bloga, ale brak mi czasu.
PRzeniosłąm się na instagrama.
Tak znów gotuję, piszę, inspiruję. Wciąż bezglutenowo. Wegańsko. Bez krzywdzenia.
Tym razem się uda. Razem osiągniemy sukces.
https://www.instagram.com/idainhappyland/