Prawdziwy żurek. Taki na autentycznym zakwasie (nie żadnym z butelki kupionym w supermarkecie). Na dobrej białek kiełbasie i żeberkach. Podawany w miseczce z chleba. Żurek pachnący majerankiem o najlepszą kuchnią babci. I wiecie co? Ja nigdy nie lubiła...