Alergia czasem zmusza nas do poszukiwań do wykonania czegoś co na pozór wydaje się niemożliwe, choć bezy bez jajek niestety tym razem wyparowały to sernik wyszedł przepyszny. Polecam jeżeli ktoś tęskni do sernika a nie może zjeść ze względów czy zdrowotnych czy przekonaniowych. Albo uważa że tradycyjny sernik ma zbyt dużo kalorii a zbyt mało wartości odżywczych. Spód jest z dodatkiem żółtka ale możecie zrobić ten sernik na innym kruchym lub ciasteczkowym spodzie wtedy będzie wersja wegańska!
Spód :
130 gr mąki kukurydzianej
100 gr mąki orkiszowej
130 gr masła klarowanego lub bezmlecznej margaryny
1 żółtko
Szczypta soli
Woda zimna
Masa:
2 szkl. ugotowanej kaszy jaglanej
2 jogurty ryżowe najlepiej domowej roboty
Puszka mleka kokosowego tylko korzuch
140 gr cukru pudru
1,5 szkl mąki ziemniaczanej
Sok z 1,5 limonki
Skórka otarta z limonki
Olejek waniliowy
Ze składników na spód zagniatamy ciasto i chowamy do lodówki.
Kaszę jaglaną blendujemy na gładką masę. Mleko kokosowe ubijamy na śmietanę dodajemy cukier i jogurty ubijamy chwilę i dodajemy kaszę, sok z limonki i połowę olejku waniliowego, mąkę ziemniaczaną, miksujemy na gładką puszystą masę. Na końcu dodajemy skórkę z limonki i mieszamy.
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, dno wyklejamy ciastem i wylewamy masę "serową".
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni i wkładamy na drugą od dołu półkę. Najlepiej nastawić na pieczenie od góry i dołu. Pieczemy ok 50 min do suchego patyczka!