Czas rozliczyć się z zimowego tłuszczu... Łooochoo! On ma się doskonale, gorzej ze mną. Jak zawsze twierdziłam, każdy ma prawo do szczęścia - mój tłuszcz też, ale może niekoniecznie moim kosztem. Wnerwia mnie on niesamowicie, nie żyjemy w szczęśliwym związku.
Wiem z czego to wynika, z mniejszych, większych i całkiem ogromnych błędów i złych decyzji. Jestem człowiekiem, mam prawo do złych decyzji! :) Mam prawo nie być smutna przez to, że coś nie idzie. Właśnie z tego prawa mam zamiar skorzystać. Nie rozpamiętywać, nie zastanawiać się. Było minęło.
Czas wciągnąć buty na nogi i iść, pochodzić, potańczyć, pocokolwiek... aby nie jeść i siedzieć i wysiadywać kanapy.
Moje cele do maja:
- Mega fajnie spędzić wyjazd świąteczny. Będę w Wiźnie, znacie tą miejscowość? Jej historia jest niesamowita! Ja jednak będę oglądać tam PTAKI! :)
- Pić 1,5 l. wody dziennie.
- W poniedziałki i czwartki chodzić na moje ukochane tańce! Nie umiem tańczyć, ale i tak mi się podoba! (-500kcal)
- W środy i soboty pedałować na rowerze po 20 minut.
- Wybrać jedną fajną codzienną sukienkę i jedną wyjściową.
- Wpaść na Targi Plus Size do Poznania (dacie wiarę, że nigdy nie byłam w tym mieście?)
- W czwartki dać sobie odpust i zjeść coś na co mam ochotę.
- Być bardziej wyrozumiałą dla siebie i innych.
Długa lista, ale dam radę! :) Jakie Ty masz cele na najbliższy czas? ;)