Odkopuję się z zaległości. Przy (o dziwo), ciepłej kawie. I tych paru minutach z samego rana, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią... :)Ostatni weekend przed porodem spędziliśmy na wspólnym grillowaniu. Przygotowaliśmy na niego te oto szaszłyki, które b...