Pogoda jest jaka jest. Promienie słońca nie są już tak łaskawe jak jeszcze kilka tygodni temu. Ciemno, pochmurno, ponuro. Gdyby nie kawa, to ja przynajmniej chyba bym nie funkcjonowała. Ale skoro już kawa, to przydałoby się coś do tej kawy, tak na poprawę humoru. Może słodką babeczkę?
Potrzebujesz:
- 300g mąki
- 2/3 szklanki drobnego cukru
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 3 łyżki kakao
- 2 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 150 ml stopionego masła
- 170ml mleka
- 100g gorzkiej czekolady
Nadzienie:
- konfitura jagodowa (sprawdzi się też wiśniowa)
Krem:
- 1 opakowanie serka naturalnego (np. Bieluch albo Mój ulubiony)
- 250ml śmietany kremówki
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
A zrobisz je tak:
Czekoladę pokrój na kawałki (łatwiej to robić, jeśli wcześniej była w lodówce). Wymieszaj w misce suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, cukier, cukier waniliowy, kakao, dodaj pokrojoną czekoladę.
Jajka ubij trzepaczką, dodaj mleko, a na koniec ostudzone, stopione masło.
Wszystko szybko i niedokładnie wymieszaj (tak, tak, sekretem babeczek jest to, że miesza się je krótko i niedokładnie, tak aby składniki się tylko połączyły).
Masę przełóż do foremek na babeczki.
Piecz w 200st. około 20 minut - do tzw. suchego patyczka.
Babeczki wyjmij z piekarnika i odstaw do ostygnięcia. W tym czasie ubij kremówkę z cukrem waniliowym. Osobno ubij delikatnie serek, tak aby zrobił się puszysty. Powoli po jednej łyżce dodawaj ubitą śmietanę do serka, delikatnie mieszając.
W ostudzonych babeczkach od góry wytnij stożkowate wgłębienie. Napełnij je konfiturą jagodową, a całość udekoruj masą serowo-śmietanową. Wierzch możesz posypać startą czekoladą lub pokruszonym środkiem z babeczek. Wstaw na 10 minut do lodówki.
Pycha! Babeczka idealnie umili wspólną zabawę z chorym Maluchem. My delektujemy się wspólnie przygotowanymi słodkościami czytając książki. Tym razem padło na dwie pozycje, które L. pokochała od pierwszego wejrzenia.
1. Proszę mnie przytulić Przemysław Wechterowicz, Emilia Dziubak
Niezwykle ciepła - to określenie, które od razu przychodzi mi na myśl, kiedy mówię o tej książce. To opowieść o relacjach między ojcem i synem, o tym co najważniejsze, o tym wspólnym czasie, rozmowach i wygłupach. Książka jest zaskakująca, prosta i piękna, a dziecko słucha jej z zapartym tchem. Mówi o gestach, o których często zapominamy, o zwykłej ludzkiej serdeczności, potrzebie bliskości, mocy miłości. Pokochałam ją równie mocno jak moja córka. A ilustracje tworzą niezwykły, bajkowy klimat tej lektury.
2. Naciśnij mnie Herve Tullet
Ta książka udowadnia, że geniusz tkwi w prostocie. Wystarczył świetny pomysł, a reszta dzieje się sama. Jedna mała żółta kropka zmienia kolory, powiększa się, ucieka, a to wszystko dzięki dziecku, które akurat tę książkę ogląda. Książka jest interaktywna, uczy kolorów, liczb, przestrzeni.
Wykonana jest bardzo porządnie, co akurat w tym przypadku ma szczególnie duże znaczenie, bo dziecko nią obraca, potrząsa, trze. Zabawa może trwać w nieskończoność.
Te książki to nasze propozycje na długie jesienne i zimowe wieczory, spędzone w cudownej rodzinnej atmosferze. Na wspólny czas z mamą i tatą. Na bycie razem tak po prostu.
Polecamy!