Zaczęło się od tego, że robiąc porządki w szafce odkryłam nieużyte płatki ryżowe, z którymi młody jadał zupkę w czasach, kiedy jeszcze gotowałam mu osobno, a skończyło się na tym, że doszłam do wniosku, iż nie rozumiem upodobań kulinarnych moich dzieci...