Mam taką małą fantazję... Widzę oczami wyobraźni, jak wyrzucam moją gofrownicę przez balkon, a ona roztrzaskuje się na ulicy, i jeszcze dla pewności, przejeżdża po niej tir.. Ta wizja jest uzasadniona... Nie mogę z nią dojść do ładu.. Raz pali, raz gof...