Naszło mnie na poważniejszy wypiek. A tak naprawdę, naszło mnie na domowy chleb. Chleb miał być inny niż taki, jaki robię zwykle. Postawiłam zatem na dodatek cebulki. A wszystko to przez to, że Zosia ma kolki i ratujemy się termoforkiem z pestkami wiśn...