Wróciłam wczoraj z zakupów i zdałam sobie sprawę, że nie mam pomysłu na obiad dla męża, który mógłby zabrać ze sobą do pracy. Leczo miał dzisiaj, przydałaby się jakaś odmiana. Ale z maluchem takim jak Zośka, wiecznie brak czasu. Przypomniała mi się się...