Jak już pisałam w ostatnich postach, 12. kwiecień miał być dla mnie nie lada wyzwaniem. Czwartkowy wieczór przed ślubem Asi i Kuby okazał się być niezwykle długim wieczorem.;-) Dość późno skończyłam pracę i dopiero koło siódmej mogłam się zabrać za pie...