Powinnam była wczoraj siedzieć na tyłku i testy ćwiczyć. Mogłam robić tyle sensownych rzeczy, ale kiedy w głowie wiatr mi wiał niczym huragan, obijałam się tylko od ściany do ściany. Miejsca nie mogę sobie znaleźć. Myśli krążą po nowych dawno nieuczęszczanych terenach. Żadnego zajęcia nie potrafię trzymać się dłużej niż 5 jałowych minut.
Rozsypując mąkę, uśmiechając się pod nosem, gdy w sumie wszystko smakuje tak samo próbuję znaleźć ulgę w kuchni. Gniotąc ciasto, próbuję przelać część wzbierającej energii do bananowej kuli. Coś mi się wymyka spod kontroli, ale czy w życiu wszystko trzeba kontrolować? (uprzedzam lawinę pytań, żadne z tych słów nie ma nic wspólnego z ed)
Liczyłam, że to bardziej pracochłonne będzie, zawiodłam się.
Na smaku się nie zawiodłam. Najlepszy przepis na tartę jaki zrealizowałam i najlepsza tarta jaką jadłam. Idealne ciasto, nie za miękkie nie zbyt twarde.
Daria jesteś mi-strzy-nią! :*
Różano- bananowa tarta gryczana z dynią, figą, prażonym w soli słonecznikiem i tahiniMaliny, śliwki, jogurt naturalny
Przepis:
50g kaszy gryczanej niepalonej
Łyżka siemienia lnianego złocistego
Szczypta soli himalajskiej
Łyżka mąki kokosowej
Łyżka wody różanej
Mały mocno dojrzały banan
2 łyżki puree z pieczonej dyni Hokkaido
Figa (niecała)
Szczypta cukru kokosowego
Banana rozgniatamy widelcem z wodą różaną.
Kaszę i siemię mielimy w młynku do kawy na mąkę. Sypkie składniki przesiewamy do miseczki, dodajemy mokre i ugniatamy, łączymy widelcem, zagniatamy chwilę. Wylepiamy ciastem silikonową foremkę i pieczemy 20 minut w 180 stopniach po czym ciasto wyjmujemy, nakładamy puree z dyni, figę i posypujemy cukrem kokosowym. Pieczemy olejne 10 minut. Podajemy wystudzone.
Pam.