Ostatnimi czasy w przypadku obiadów do pracy (i obiadów w ogóle) hołduję zasadzie, że im prościej i szybciej – tym lepiej. I nie mam tu na myśli śmieciowego fast foods. Wystarczy zwykła mieszanka sałat, dodatki i olej lniany. Cztery machnięcia łyżką w misce i voila!
Szybka sałatka z makaronem i tuńczykiem (pomysł własny)
mieszanka sałat (kędzierzawa, cykoria, szpinak – obojętnie co, każda sałata się nada)
odsączony tuńczyk
pokrojona na drobno żółta papryka (ewentualnie pomidorki koktajlowe, piórka czerwonej cebuli – zależy na co ma się ochotę)
starty na drobnych oczkach ser kozi
makaron pełnoziarnisty (tutaj świderki)
olej lniany
dowolna przyprawa (u mnie zioła dalmatyńskie)
Wykonanie? Wszystko razem wymieszać i konsumować :)