Kto z Wam nie miał by ochoty na ciepłą, świeżą i mięciutką brioche na week-endowe śniadanko?
Zwłaszcza, gdy na dworze jest zimno, brzydko i nieprzyjemnie...
Brioche jest naprawdę prosta w przygotowaniu, nie potrzeba wielu składników, jestem pewna, że od razu ją polubicie, jak nie pokochacie.
No ale co to jest ta brioche? Jeśli jeszcze o niej nie słyszeliście to w skrócie: jest to zwykłe ciasto drożdżowe, ale o wiele lżejsze (chodzi mi o teksturę, nie kalorie) i bardziej maślane od tego tradycyjnego. To jest coś jak połączenie chałki i drożdżówki.
Brioche ma z wierzchu chrupiącą skórkę a w środku miękki ,,puch". Jest przepyszna, neutralna w smaku, nie musicie jej koniecznie jeść na słodko, możecie ją również zjeść z wędliną/serem, czym chcecie. Dobra jest również sama w sobie (zwłaszcza z sokiem lub kakao).
Samo ciasto przygotowuje się wieczór przed tak, że rano pozostaje tylko włożyć je do foremki, odczekać trochę i upiec :)
Spróbujecie?
Składniki:- 260g mąki
- 30g cukru
- szczypta soli
- 10g drożdży (najlepiej świeżych)
- 15ml mleka
- 3 jajka (zimne!!)
- 210g masła
- 1 żółtko
Przygotowanie:Mąkę, cukier, sól, drożdże i mleko mieszamy razem. Osobno ubijamy lekko jajka. Wlewamy 2/3 jajek do mąki i miksujemy (lub ugniatamy), aż ciasto będzie się odklejać od brzegów. Dodajemy resztę jajek. Znowu mieszamy, aż ciasto będzie się odklejać. W paru porcjach/razach dodajemy masło pokrojone na małe kawałeczki. Miksujemy, aż ciasto będzie gładkie, jednolite, będzie odklejało się od brzegów. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na godzinę.
Po tym czasie zagniatamy ciasto tak, aby pozbyć się wszystkich bąbelków powietrza. Następnie zawijamy je w przeźroczystą folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na całą noc.
Rano ugniatamy ciasto, formujemy z niego 3 równej wielkości kulki i wsadzamy je do podłużnej, nie za dużej foremki. Odstawiamy do wyrośnięcia na 2h. Smarujemy roztrzepanym żółtkiem. Pieczemy w 180 stopniach (th.6) przez ok.45 min.
Jemy póki ciepłe :)
Maggie
PS ale gapa ze mnie. 17.01 upłynął rok od kiedy założyłam tego bloga!
PS2 Wiem, że miałam przygotować Wam coś lżejszego, bardziej dietetycznego i zrobiłam to, tyle, że wyszło nie za dobre i dlatego nie chciałam się z Wami dzielić przepisem :) Zrobiłam sernik, który był naprawdę dietetyczny, ale za to taki niedobry w smaku, że szkoda gadać.
To był pierwszy i ostatni raz kiedy coś takiego robiłam!
Moim zdaniem, ciasta i tego rodzaju rzeczy powinny być smaczne, zrobione z naturalnych składników (bez słodzików itp.) no i przede wszystkim sprawiać przyjemność podczas jedzenia.
Jak już się odchudzamy to po prostu zjedzmy mniej tego ciasta, a nie bawmy się w jakieś odtłuszczone, słodzikowe desery...
Przynajmniej taka jest moja opinia :)
A Wy co o tym sądzicie?