Takie tygodnie jak ten mogłyby zdarzać sie częściej. Ledwo tydzień się rozpoczął a już za rogiem czeka na Nas dzień wolny. Wyobrażacie sobie jak by to było gdyby każda środa była dniem wolnym... Ach! (chyba się rozmarzyłam).
Każdy z Nas ma prawo do marzeń. Zastanawiacie się czasem co będziecie robić za 3, 5, 10 lat, kim będziecie? Ile krajów zwiedzicie? Ile maratonów przebiegniecie? Być może skrzętnie zapisujecie swoje marzenia większe lub mniejsze do zrealizowania na przyszłość bliższą lub dalszą i wiele zrealizowanych już za Wami? Każdy z Nas ma swój sposób na spełnianie marzeń, mogą one być różne, czasem nawet trudnie do zrealizowania. Ale czy wtedy warto z nich rezygnować? Najważniejsze by dażyć do celu i małyimi kroczkami wspinać się na Mount Everest naszych marzeń. Nawet gdyby po kilku nieudanych próbach trzeba było zaczynać od nowa.