Jakiś czas temu piałam z zachwytu nad serią „Chew”, recenzując zbiorczo sześć pierwszych tomów. Pochłonęłam je błyskawicznie. Wyjątkowo tom szósty nie przypadł mi do gustu, było w nim za mało Tony’ego. Czułam niedosyt, brakowało mi tego, co było w popr...