Te bułeczki wymyśliłam na poczekaniu. Bo „coś za mną chodziło”.... Nie wiadomo co, ale miałam ochotę coś upichcić. Idealnym rozwiązaniem okazały się te bułeczki, tym bardziej, że spodziewaliśmy się kilku ważnych gości... córka z zięciem i z wnuczkami. ...