Już dawno myślałam o tym przepisie i kilka miesięcy temu kupiłam nawet suszoną lawendę na Festiwalu Dyni. Jednak nie mogłam się zebrać do pieczenia. Dostałam też od koleżanki miód lawendowy, więc w końcu postanowiłam je zrobić. Przepis pochodzi z notatek mojej babci. Ciasteczka są bardzo kruche i rozpływające się w ustach, a lawenda sprawia że są lekko pikantne.
Składniki:
200 g miękkiego masła
5 łyżek miodu lawendowego
kopiasta łyżka suszonej lawendy
250 g mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
łyżka soku z cytryny
2 żółtka
Przygotowanie:
Wszystkie składniki umieszczam w misce i zagniatam z nich ciasto. Następnie ugniatam je na stolnicy ale nie za długo, ze względu na dużą ilość masła które rozpuści się od ciepła dłoni. Umieszczam ciasto na godzinę w lodówce. Schłodzone ciasto dzielę na dwie części i wałkuję na placki grubości około 0.5 cm. Wykrawam krążki za pomocą szklanki i umieszczam na blasze wyłożonej pergaminem. Piekę ok. 10 minut w temperaturze 160 stopni do zarumienienia.
Smacznego!