Dopadł mnie dziwny chcieizm na śledzie, w lipcu. No i co? No i zrobiłam. Dodałam do nich jeszcze odrobinę miodu, ale myślę, że był zbędny, wyszły trochę za słodkie. Ale dobrze, że to wyszło teraz, bo miałam w planie zrobić te śledzie na najbliższą urodzinową bibę.
Składniki:
2 solone filety śledziowe
pół małej cebuli
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżeczka musztardy francuskiej
1/4 łyżeczki curry
sól
pieprz
Śledzie moczymy godzinę w zimnej wodzie, od czasu do czasu można wymieniać w nich wodę. Jeżeli po tym czasie okażą się nadal bardzo słone, moczymy kolejną godzinę. Cebulę kroimy w drobną kostkę, przelewamy ją wrzątkiem na sicie. Osuszone śledzie kroimy w mniejsze kawałki, wrzucamy do miski. Dodajemy do nich resztę składników, mieszamy, wkładamy do lodówki.