Nie powiem, żebym jakoś szczególnie przepadała za upałami. Właściwie to ich nie znoszę. Średnio także rajcują mnie świeże owoce (wszelkie przetworzone chętnie pochłaniam). Mamy sezon na upały, mamy sezon na rabarbar, to niech będzie. Owoce ugotowały się na śmierć, kompot ładnie doszedł sobie w lodówce, wykończyłam go jedynie paroma kostkami lodu i już.
Składniki:
2 l wody
0,5 kg rabarbaru
3 jabłka
1 mała kora cynamonu
sok z jednej cytryny
3 łyżki cukru (lub więcej)
parę kostek lodu
Rabarbar kroimy w mniejsze kawałki, jabłka w ćwiartki (pozbywając się gniazd nasiennych), wrzucamy do garnka, zalewamy wodą, dodajemy cynamon i cukry, gotujemy jakieś 20 minut. Kompot schładzamy i dodajemy do niego sok z cytryny, wkładamy do lodówki. Jak macie ochotę, podajcie go z kostkami lodu.