To był bardzo męczący poranek. Uzupełnianie rubryczek i kończenie papierów na czas. Do tego na każdej ulicy Krakowa padła deszcz. Był drobny i lepki. Musieliśmy zabrać rzeczy z pokoju o 11:00, więc poszukaliśmy schronienia w barze hostelowym. Śniadanie...