Już kiedyś pisałam o tym, że terriny bardzo lubię i jeść i robić . Ta czekała na swoją kolej dość długo- zrobiłam ją krótko po powrocie z Alzacji, na mięsie z rosołu z kaczki, z dodatkiem przywiezionego z wycieczki rieslinga. Tym razem dodałam do niej ...