To już chyba moja tradycja, że w niedziele jem lody. Pod ciepłym kocem z kubkiem herbaty można przeżyć. I za każdym razem mówię sobie, że to najlepsze lody, jakie jadłam. Ale po tygodniu zmieniam zdanie.
|
karobowe lody bananowo-śliwkowe z granolą |
Ciężko spojrzeć pozytywnie na świat. Coś się nie uda lub nie idzie po naszej myśli, a nasze postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości zmienia się diametralnie. Gasimy siebie sami, piszemy sobie najgorsze scenariusze, tracimy nadzieję na zmianę...
I pomimo tych najgorszych scenariuszy, ja cały czas staram się uwierzyć, że ''może to jeszcze jakoś będzie, może raz pójdzie po mojej myśli i się ud...''. Ale to wszystko dzięki wsparciu paru osób, które ''są przy mnie''. I pomimo tego, że nie rozmawiamy, a czytamy, daję sobie dzięki nim radę...
Dziękuje!
Ciepłej, rodzinnej niedzieli!