Przypadki chodzą po ludziach. Albo też nic nie dzieje się bez przyczyny ;) Do pracy miałam na 11. Na 8 umówiłam się do kosmetyczki, ale okazało się, że pani nie mogła dojechać na czas. Miałam półtorej godziny w zapasie, a wieczorem zaplanowany seans "G...