Niby nowalijki, niby wiosna. Ale przez otwarte okno, którym papierosowy ucieka dym, wkrada się przyjemnie nostalgiczny zapach deszczu. Zimno. Nieco ponuro. Żeby rozgrzać brzuszki. I żeby rozgrzać serduszka. Ciepły koc, czarny kot - zwany kluskiem - i r...