Bardzo lubię domowe pieczywo. Chleb albo bułki wypiekane w domu są bez porównania lepsze i smaczniejsze. Wiadomo- nie polezą długo, ponieważ nie mają konserwantów. Żeby kupić dobre pieczywo trzeba trafić na piekarnie. Ja takiej nie mam- z racji mieszkania za granicą więc wolę zrobić sama :)
Ostatnio metodą prób i błędów zaczęłam robić bułeczki maślane. Pyszne, najlepiej smakują jeszcze ciepłe z dodatkiem masła czosnkowego ale na drugi dzień też nie są złe
- 2 szklanki mąki orkiszowej typ 700- 1 szklanka maki pszennej (można zastąpić orkiszową)- jajko- łyżeczka soli- 30 g świeżych lub 7 g suchych drożdży- 1 łyżka cukru- szklanka letniego mleka- 60 g roztopionego i ostudzonego masła
1. Mąkę przesiać do miski, dodać sól i wymieszać. Ze świeżych drożdży zrobić rozczyn (drożdże i cukier zalać kilkoma łyżkami letniej wody, wymieszać, dodać 2 łyżki mąki i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce a następnie dodać do ciasta) a suche i cukier wsypać do mąki
2. Dodajemy jajko, masło i powoli mleko. Zależy ile mąka zabierze płynu więc wlewamy powoli i mieszamy. Wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto ok 10 minut. Można też w robocie kuchennym z zakończeniem w kształcie haka. Odkładamy do miski i pod przykryciem zostawiamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości
3. Z ciasta robimy wałek i odrywamy w miarę równe kawałki. Wielkość i ilość zależy jak duże chcemy mieć bułki. Z każdego kawałka robimy kulkę i odkładamy na blachę z papierem do pieczenia. Zostawiamy w ciepłym miejscu na ok 20 minut do wyrośnięcia
4. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy ok 20 minut. Wykładamy na kratkę do ostygnięcia. Ja uwielbiam jeszcze ciepłe z masełkiem czosnkowym :)
SMACZNEGO :)