Muszę się Wam przyznać, że jestem wielkim śliwkożercą, przez ostatnie dni pochłonęłam ich całe mnóstwo. Trochę wprost z drzewa, trochę w drodze do domu, a potem cała resztę, która zerkała na mnie z wiaderka. Ocalało tylko kilka i je zapiekłam z kaszą n...