Cześć!
Jeszcze rok temu, kiedy tata ogłosił, że już więcej nie będziemy kupować wody, w 5-litrowych butlach, a w zamian mamy pić wodę prosto z kranu, kazałam mu się puknąć w czoło. Od zawsze piję sporo wody, oczywiście z butelki, ze sklepu, a miałabym wybrać taką...z rury, brudną i w ogóle fuj?
Jak próbowałam się naprawdę przestawić, na początku czułam, jakbym piła wodę z toalety. Naprawdę. Ale to tylko złudzenie, bo w rzeczywistości woda z kranu jest zdrowsza, niż spora część butelkowanej. Za potwierdzenie podsyłam link,
z badaniami bydgoskiej kranówki. Po za tym smakuje zupełnie w porządku.
Uważam, że ten temat jest warty poruszenia. Według mnie, to dość znaczące (może i bardzo) dla środowiska, portfela, a nawet wygody. Po około roku, odkąd piję zazwyczaj wodę z kranu, zauważyłam wiele zalet.
Mniej przyczyniam się do zanieczyszczania środowiska. Według strony
natemat, przeciętna 4-osobowa rodzina, zużywa średnio 130 butelek plastikowych po wodzie. MIESIĘCZNIE! Jedna taka butelka rozkłada się ponad 100 lat. Dużo, co nie? Można sobie kupić solidniejszą butelkę, z grubego plastiku, albo innego tworzywa, która starcza na bardzo długo. Sama taką mam i noszę tylko jedną.
Oszczędzam.
Jedna 0,5-litrowa butelka wody kosztuje przeciętnie 1,5-2,5 zł. Jakby tak kupować chociaż 2-3 razy w tygodniu, to już kilka zł jest. A jeśli ktoś pije codziennie wodę, płaci więcej. Warto pomyśleć i policzyć, ile by zostało w portfelu.
Wygoda, mniej zachodu na transport.
Spieszysz się gdzieś i nie masz czasu wejść do sklepu kupić czegoś do picia? Wystarczy przed wyjściem z domu nalać do butelki prosto z kranu. Po za tym, sam proces zanim butelkowana woda trafi do klienta, wymaga wiele wysiłku. Najpierw wyprodukowanie tych butelek, magazynowanie ich, transport, jakieś podatki, przechowywanie w sklepach. A można tylko odkręcić kran..:D
Darmowa woda w restauracjach.
Coraz więcej restauracji oferuje darmową wodę. Uważam, że to całkiem zachęcająca akcja. Nie dość, że rozszerza zainteresowanie tematem, to można mieć napój za free.
Podsumowując.
Moim zdaniem fajnie jest dbać o środowisko, a picie wody z kranu nie jest czymś strasznym i naprawdę łatwo się przestawić i przełamać. Nawet ja dałam radę, a nie chciałam bardzo. Po za tym, są na bieżąco przeprowadzane badania, które potwierdzają, że to jest zdrowe. Sama zamieniłam butelki już ponad rok temu i nie zauważyłam u siebie żadnej strasznej choroby. Ani po bydgoskiej wodzie, u znajomych w Poznaniu, czy w górach. W smaku nie ma znaczącej różnicy, kwestia przyzwyczajenia. ;)
Może spróbujesz?
*zdjęcia nie są moją własnością.