Dzisiaj wpis bardziej „obrazkowy”. Nie wiemy, czy wiecie, ale my jesteśmy zafascynowane tortami angielskimi i możliwościami jakie za sobą niosą. Z masy cukrowej można wyczarować niesamowite cuda-ograniczają nas jedynie umiejętności i wyobraźnia. W internecie jest mnóstwo inspiracji- możemy podpatrywać, zmieniać, przerabiać, łączyć wedle uznania to co zobaczymy u innych pasjonatów zdobnictwa. Możemy też tworzyć zupełnie nową jakość, która jeszcze się nie pojawiła. Uwielbiamy ten „twórczy niepokój”, to wahanie- co zrobić, jak to zrobić….który pomysł wybrać….lubimy nawet złość, gdy coś nie wychodzi i frustrację, gdy zdarzy się „wypadek” taki, jak w przypadku jednego z tortów, gdy spadła nam na ziemię jedna z części i musiałyśmy upiec kolejny biszkopt…ups…zdarza się przecież nawet najlepszym
Lubimy spędzać sobie popołudnia po pracy, „dziergać” kolejne elementy i patrzeć, jak powstaje coś ładnego. Kolejną gratyfikacją jest dla nas radość osoby obdarowanej takim tortem- tak jak w przypadku mojej uczennicy, która dostała od nas na 18 urodziny tort „bukiet kwiatów” lub Weronika, dla której zrobiłyśmy Minionka.
Zdarzyło się nam również prowadzić warsztaty zdobienia tortów, na których pracowałyśmy głównie z dziećmi- uwierzcie- było mnóstwo dobrej zabawy, przeplatanej pytaniami dzieci i niedowierzaniem, że to „coś” można później zjeść.
A Wy co myślicie na temat angielskich tortów? Podobają się Wam czy uważacie je za przerost formy nad treścią?
A oto kilka tortów, które udało nam się stworzyć. I bójcie się…na pewno będzie więcej, bo nasz apetyt wzrasta….chcemy się sprawdzić, na ile wystarczy nam umiejętności i cierpliwości