To ciasto powstało pod wpływem impulsu. Mąż miał zawieźć do pracy ciasto komunijne, ale po komunii miał wolne, więc musiałam zastąpić je jakimś innym, i oczywiście, świeżym wypiekiem :) Udało się :) Wszystkim bardzo posmakowała, a ja z ulgą odetchnęłam...