Omlety
-2 białka
-1 żółtko
-1 płaska łyżka mąki owsianej
(płatki owsiane zmielone na mąkę)
-słodzidło
-łyżeczka proszku do pieczenia
-aromat waniliowy
-1/4 szklanki mleka
Białka ubijamy na bardzo sztywną pianę. Pozostałe składniki łączymy w miseczce, dodajemy do nich ubite białka, dokładnie mieszamy łyżką. Smażymy omlety na dobrze rozgrzanym teflonie (rozsmarowujemy masę na patelni łyżką-jest bardzo zbita, więc nie da się jej "rozlać"). Mi zawsze z tej porcji wychodzą 3 sztuki.
Przekładamy każdy omlet kremem marchewkowym:
-150g serka wiejskiego 3%
-1 średnia marchewka
-słodzidło (u mnie 7-8 rozkruszonych tabletek słodzika)
-aromat waniliowy
Wszystko umieszczamy w malakserze i miksujemy nożykiem na jednolitą masę. W przypadku braku malaksera można: serek "zmiksować" końcówką do miksera z nożykiem (chodzi tylko o to, żeby rozbić grudki i uzyskać konsystencję serka homogenizowanego); marchewkę zetrzeć na papkę (na najmniejszych oczkach tarki), połączyć z aromatem, słodzikiem i serkiem.
Uwielbiam ten krem, potrafię go wyjadać prosto z miseczki malaksera, połowa kremu znika, zanim do końca usmażą się omlety;)
Polewa czekoladowa
-2 łyżeczki kakao
-1/4 szklanki mleka
-słodzidło (ja daję 3 tabletki słodzika)
Wszystkie składniki mieszamy dokładnie w szklance/kubeczku i wkładamy do mikroweli. Jest to jednak ryzykowne, bo mleko może najnormalniej w świecie wykipieć. Dlatego zawsze uważnie czuwam patrząc przez szybkę i wyłączając mikrowelę, gdy mleko się już unosi.Wyciągam szklankę, mieszam i grzeję nadal. To taka moja wersja "na leniwca", można po prostu umieścić wszystkie składniki w małym rondelku i podgrzewać na małym ogniu, aż do uzyskania pożądanej konsystencji.