Bardzo lubię szybki w przygotowaniu i uroczy zamiennik ciasta jakim są muffinki, pod warunkiem że nie są przesadnie słodkie i z symboliczną ilością owoców. Oto upieczone z mąki orkiszowej, pachnące kardamonem, mocno śliwkowe muffiny, w których kwaśność owoców przyjemnie kontrastuje ze słodyczą ciasta.
Zwykły proszek do pieczenia zastępuję takim z kamieniem winnym i bez fosforanów, można go znaleźć w sklepach ze zdrową żywnością.
Składniki:
- 200g mąki orkiszowej tortowej typ 450
- 50g mąki orkiszowej pełnoziarnistej typ 1850
- 80g masła
- 2 jajka
- 150g jogurtu naturalnego
- 90g cukru trzcinowego
- szczypta soli
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 5 śliwek (ok. 250g)
Masło roztopić i lekko przestudzić. W misce roztrzepać jajka z cukrem i solą, dodać masło i jogurt, wymieszać. Do drugiej miski przesiać mąki, proszek i kardamon. Suche składniki dodać do miski z mokrymi, wymieszać krótko, do połączenia. Śliwki pokroić na małe kawałki, wmieszać do masy. Piekarnik rozgrzać do 180°C. Formę do muffinów wyłożyć papilotkami, nałożyć ciasto. Powinno zmieścić się w 12stu papilotkach. Piec 25-30 minut, wyjąć z formy i studzić na kratce.
Przepis własny