Plany standardowo wzięły w łeb. Pochorowałyśmy się z N. i tyle. Trzy zapowiedziane desery walentynkowe poczekają na swoją kolej. A dziś też coś słodkiego i uzależniającego. Bezy wg. przepisu Doroty. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam, zwłaszcza takie z ...