Wszystko zaczęło się od fasoli. Pięknej, błyszczącej, uśmiechającej się do mnie prosto ze straganu. Chwyciłam ją zuchwale, zapominając na te kilka minut, że fasoli tak nie znoszę, że po prostu nie mogę jej przełknąć. Może podświadomie uznałam, że czas ...